Moda to pojęcie bardzo względne, w zależności od środowiska, w którym żyjemy, otoczenia w którym sie obracamy może oznaczać zupełnie coś innego. Miałam wczoraj okazje przyjrzeć się z pozycji obserwatora, społeczności, z którą z racji wielu znajomych zaangażowanych w body modyfikation stykam sie ostatnimi czasy, dość często. Tutaj wśród ludzi mocno zakręconych na punkcie tatuaży, piercingu i body modyfication, pojecie mody i stylu ma trochę inny wymiar. Zapraszam Was na fotorelacje z Katowickiego Konwentu Tattoo.
Spędziłam wczoraj naprawdę fantastyczny czas na katowickim konwencie, obserwując przy pracy tatuatorów oraz piercing-owców, ale przede wszystkim robiąc to co lubię najbardziej, czyli przyglądając się ludziom.. Atmosfera powszechnej zajawki, ekscytacji i podniecenia była udzielająca. Jak pisałam już wielokrotnie, uwielbiam ludzi z pasją, a tu miałam okazję obserwować niebywałą, pochłaniającą czas, energię zajawkę, która z pasji szybko zmienia sie w styl życia.
słynna Xronix
Embe czyli Biesiu, najlepszy polski piersingowiec :*
Nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała czegoś nowego, ponieważ nigdy dotąd jakoś nie miałam okazji zjeść dyniowej zupy, zamówiłam ją bez zastanowienia. Niestety nie byłam zachwycona, nie wiem czy to wina tej akurat, czy generalnie taka już uroda dyniowej zupy, że smakuje jak pozbawiony smaku mdły przecier?
z moją Karo:*
Ciesze się bardzo, że tatuaże przestały być na polskiej ulicy uważane za coś negatywnego, mam wrażenie, że jeszcze na początku lat 90 większość ludzi ( a może po prostu przebywałam w innym otoczeniu) uważała tą ozdobę za symbol kryminalistów. Zresztą i sama estetyka, jaką spotykałam w tamtych czasach nie wydawała się zachwycają, dziś barwne tatuaże, estetyczne i starannie wykonane mogą wzbudzić prawdziwy zachwyt! A Wy ? jaki macie stosunek do tatuaży?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz