Sytuacja powtarzała się przez kilka dni, a z każdym kolejnym przybywało, czerwonych symboli przypiętych na sercu. Dopytałam więc znajomych żyjących tu dłużnej o co chodzi? Dlaczego Brytyjczycy noszą czerwone maki? ( nie jabłka jak pierwotnie mi się wydawało). Okazało się, że trafiłam na najbardziej wzruszające święto. Imponujący rytuał, wstyd mi było, że nie wiedziałam o nim wcześniej, historia tego święta i jej celebracja wzruszyła mnie bez reszty. Posłuchajcie proszę.
Dzień Pamięci/ Poppy Appeal - skąd? jak ? dlaczego?
Brytyjczycy ( i wszystkie narody zrzeszone w Wspólnocie Narodów) czczą 11 listopada jako Dzień Pamięci ( Remember Day) . To bardzo wzruszające święto, na znak pamieć o poległych w pierwszej Wojnie Światowej, przypinają do piersi czerwone maki. Starsi ludzie, już pod koniec października dumnie obnoszą się z tym symbolicznym kwiatem, a z każdym kolejnym dniem przybywa ich na ulicach, by 11 zalać Anglię morzem sztucznych maków. Na pamiątkę zakończenia Pierwszej Wojny Światowej, które ogłoszono w 1918 roku o godzinie 11, tego dnia o tej własnie porze, ruch na ulicach staje na dwie minuty, każdy kto tylko może, zatrzymuje się i czci milczeniem poległych.
Dlaczego Maki?
Po krwawych starciach w Flandrii, która została niemalże całkowicie wyniszczona w ramach działam pod Ypres, wiosną zakwitły tylko maki (których cebulki są tak silne, że przez kilka lat mogą spoczywać w ziemi i przetrwać nawet ciężkie warunki). Ten widok ziemi przeoranej, wyniszczonej wojenną zawieruchą pożogi - przyozdobionej jakby na przekór czerwienią maków - dostrzegł lekarz walczący w Kanadyjskich Siłach Zbrojnych - John McCrae. Obraz ten poruszył go bez reszty, opisał swoje przeżycia w poemacie : "Na polach Flandrii"
Na polach Flandrii kwitną maki
między krzyżami, rząd przy rzedzie
tu nasze miejsce, choć nawet ptaki
dzwieczny śpiew których słychać wszedzie
nie mogą ukryć szczęku oreży
( wolne tłumaczenie - autor)
w oryginale:
"We Shall Keep the Faith"
Oh! you who sleep in Flanders Fields,
Sleep sweet - to rise anew!
We caught the torch you threw
And holding high, we keep the Faith
With All who died.
Z czasem wiersz ten stał się swoistym symbolem walki i poświecenia, wykrwawiania się w imię ojczyzny i wyższych ideałów. Mak jako symbol - zaistniał najpierw za wielką wodą, gdzie poruszona poematem nauczycielka Moina Michael, która 11 listopada 1919 roku przypięła do piersi mak i zainicjowała propagowanie Dnia Maka ku pamieć ofiar. To w Stanach pierwszy raz zaczęto produkować sztuczne kwiaty, a sprzedaż ich zasilała kasę fundacji na rzecz inwalidów wojennych.
Pomysł ten zaszczepił na brytyjskim gruncie 1922 roku major Georg Hawson. Założył on - Royal British Legion Poppy Factory, fabrykę sztucznych kwiatów maku, gdzie zatrudnieni zostali inwalidzi wojenni. Kształt kwiatu był uproszczony, by jak najłatwiej było wykonać i powielić go niepełnosprawnym pracownikom. Co ciekawe fabryka istniej do dziś i nadal daje zatrudnienie niepełnosprawnym. Pieniądze ze sprzedaży symbolicznych maków, rozprowadzanych przez Brytyjską Legię Królewską, przeznaczony jest na rzecz weteranów wojennych.
Dlaczego Maki?
Po krwawych starciach w Flandrii, która została niemalże całkowicie wyniszczona w ramach działam pod Ypres, wiosną zakwitły tylko maki (których cebulki są tak silne, że przez kilka lat mogą spoczywać w ziemi i przetrwać nawet ciężkie warunki). Ten widok ziemi przeoranej, wyniszczonej wojenną zawieruchą pożogi - przyozdobionej jakby na przekór czerwienią maków - dostrzegł lekarz walczący w Kanadyjskich Siłach Zbrojnych - John McCrae. Obraz ten poruszył go bez reszty, opisał swoje przeżycia w poemacie : "Na polach Flandrii"
Na polach Flandrii kwitną maki
między krzyżami, rząd przy rzedzie
tu nasze miejsce, choć nawet ptaki
dzwieczny śpiew których słychać wszedzie
nie mogą ukryć szczęku oreży
( wolne tłumaczenie - autor)
w oryginale:
"We Shall Keep the Faith"
Oh! you who sleep in Flanders Fields,
Sleep sweet - to rise anew!
We caught the torch you threw
And holding high, we keep the Faith
With All who died.
Z czasem wiersz ten stał się swoistym symbolem walki i poświecenia, wykrwawiania się w imię ojczyzny i wyższych ideałów. Mak jako symbol - zaistniał najpierw za wielką wodą, gdzie poruszona poematem nauczycielka Moina Michael, która 11 listopada 1919 roku przypięła do piersi mak i zainicjowała propagowanie Dnia Maka ku pamieć ofiar. To w Stanach pierwszy raz zaczęto produkować sztuczne kwiaty, a sprzedaż ich zasilała kasę fundacji na rzecz inwalidów wojennych.
Pomysł ten zaszczepił na brytyjskim gruncie 1922 roku major Georg Hawson. Założył on - Royal British Legion Poppy Factory, fabrykę sztucznych kwiatów maku, gdzie zatrudnieni zostali inwalidzi wojenni. Kształt kwiatu był uproszczony, by jak najłatwiej było wykonać i powielić go niepełnosprawnym pracownikom. Co ciekawe fabryka istniej do dziś i nadal daje zatrudnienie niepełnosprawnym. Pieniądze ze sprzedaży symbolicznych maków, rozprowadzanych przez Brytyjską Legię Królewską, przeznaczony jest na rzecz weteranów wojennych.
Bardzo żałuje, że nie miałam okazji zobaczyć samej uroczystości i przystanąć o 11 w przenikliwej ciszy, na na co dzień gwarnej londyńskiej ulicy, której milczenie dotkliwie przypomniałoby niemy krzyk wszystkich poległych. Niestety musiał wrócić na trzy dni do polski, i dzień pamieć, spędziłam w ojczyźnie, kraju tolerancji, w której z okazji Dnia Niepodległości, podpala się tęczę na znak zrozumienia i szacunku..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz