czwartek, 28 marca 2013

Polonia Lwowska i najlepsze lokum we Lwowie

 Jadąc powtórnie do Lwowa spodziewałam się wszystkiego, oprócz luksusowych warunków zakwaterowania. W tamtym roku wracałam do domu stęskniona domu, ciepła, ciepłej wody, mojego mieszkania. Teraz wracałam po prostu do kochany ludzi i cudownych psów. Mieszkanie, w którym przyszło nam się zatrzymać było bardziej luksusowe niż to, w którym na co dzień mieszkam. To największe zaskoczenie tego wyjazdu. Wykończone było niezwykle gustownie drewnianymi krokwiami oraz czerwoną cegłą, zrobione na poddaszu, ocieplane centralnym ogrzewaniem oraz dodatkowo kaflowym piecem. Wykonanym jeszcze w XIX wiecznej pracowni zgodnie z unikatowa recepturą, pokryty był białymi kaflami,  Codziennie wieczorem, ogrzewaliśmy sobie nogi opierając je o piec, sącząc herbatę i długo czasem do późnych godzin nocnych rozmawiając.
Oprócz pieca kaflowego w mieszkaniu był również kominek.


Właścicielem tego cudownego apartamentu jest pan Aleksander, związany z Polonią jednak z pochodzenia bardziej Ukrainiec niż Polak. Cudowny niezwykle rozmowy człowiek, który doglądał nas jak troskliwy ojciec. Przy każdej okazji doradzał, służył pomocą, oraz zabawiał rozmową pełną barwnych anegdot i ciekawostek. Przy jednej z nich okazało się, że naprzeciw kamienicy w której mieszkaliśmy mieszkał przez lata wokalista zespołu Okean Elzy (przykładowe nagranie).







Przywitali nas razem z małżonka, o której czule mówił moja Luba  - gorącą herbatą oraz  ciastem autorstwa żony. Po naszej 17 godzinnej przeprawie, wydawało mi się, że w życiu nie jadłam nic równie pysznego jak ten jabłkowy placek z kruszonką na wierzchu, który smakował wybornie.








Mieszkanie jest świetnie położone, znajduje się na ulicy Doncowej - jednej z odnóg Łyczakowskiej, co sprawia, że w 10 minut można dojść stąd zarówno do centrum jak i na Łyczakowski Cmentarz. Na Dworzec z kolei z łatwością można dostać się po przez tramwaj, który zatrzymuje się tuz u wylotu Doncowej na ulicy Łyczakowskiej. Trochę krajobrazową trasa - ale zawsze to ułatwienie, gdy ma się z sobą masę tobołów, można zajechać pod dworzec tramwajem nr 10.Warto wspomnieć, że tuz obok mieszkania, w przedłużeniu ulicy Czechowa, znajduje się supermarket z bardzo tanią żywnością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz