czwartek, 30 kwietnia 2015

Proste czynności dają szczęście - Warszawski lifestyle, Targi Śniadaniowe i Wzory w Ogrodzie


Gdy oglądam się za siebie nie dowierzam, że też potrafiłam tak komplikować sobie życie. Nieustannie wyszukując sobie jakieś kosmiczne cele, ograniczając się zasadami i katując listami must see, must have, must to do... I nie znaczy to wcale, że nagle stałam się jakimś hedonistycznym nihilistą, który postanowił, na znak protestu odziać się w wór pokutny i zawalczyć z systemem. Chodzi mi o coś zupełnie innego, o zwykłą satysfakcje z codzienności, która mam wrażenie, gdzieś uciekała mi przez lata. Potrzebowała ćwierć wieku, by nauczyć się cieszyć się żyć codziennie, a nie od święta, celebrować zwykłe wtorkowe śniadania, czwartkowe kolacje i poniedziałkowe obiady. Każdy dzień jest ważny, a ja ciesze się z najprostszych rzeczy. Cieszy mnie śniadanie, jazda na rowerze do pracy, rozmowy z przypadkowymi ludźmi i telefoniczne konferencje z przyjaciółmi, gotowanie, spacer czy leżenie na trawie.  Myślę, że zawsze w pewnym sensie potrafiłam cieszyć się codziennością, jednak ciągle czegoś mi brakowało. Na coś czekałam, do czegoś dążyłam, potrzebowałam jeszcze coś zrobić, gdzieś dobiec, coś zaliczyć, gdzieś być, coś kupić by osiągnąć tą pełnie szczęścia. Teraz mam wrażenie, że niczego więcej mi nie trzeba. Czuje,że mam wszystko, a przynajmniej wystarczająco, by budzić się rano i dziękować, że jestem tu gdzie jestem. I to nie znaczy, że osiągnęłam wszystko, bo jestem gdzieś na początku drogi, która być może zawiedzie mnie tam gdzie chciałabym dotrzeć i to nie znaczy, że rzeczywiście mam wszystko, ale to bez znaczenia, bo po prostu codzienność daje mi radość. Zyskałam nieznany mi wcześniej spokój, który pozwolił mi pozbyć się tej dzikiej targającej nerwy frustracji. Nauczyłam się radzić sobie ze stresem i skupiać na chwili obecnej.  Nie przejmować tym na co nie mam wpływu i czego zmienić nie mogę.  Tym sposobem osiągnęłam poziom chill- outu, który innym przychodzi z trudem nawet po używkach. Polecam wziąć trzy wdechy, zasiąść w fotelu wygodnie i pomyśleć o tym co Was dobrego spotkało tego dnia.

Tymczasem zapraszam na relaksującą relację z minionego Warszawskiego weekendu. Warszawskie targi Śniadaniowe oraz kolejna edycja Wzorów w Ogrodzie, Warszawskich targów designu. Czyli wszystko to co lubię w jednym miejscu i czasie:  ludzie, jazda na rowerze, dobre jedzenie, piknik na świeżym powietrzu, leżenie na trawie, długie rozmowy  i dobry design. . Lifestyle w czystej postaci, pełnia szczęścia. A jak wygląda Wasz idealny Weekend?












Burger z Burakiem - jestem oczarowana!





































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz