czwartek, 17 maja 2012

Monday morning

Odkąd pamiętam lubię poniedziałki. Dziś również obudziłam się w świetnym humorze i uznałam, że czas wsiąść się w garść, po leniwym weekendzie i wielu refleksjach na temat organizacji własnej pracy postanowiłam lepiej się organizować i nie tracić więcej czas. Harmonogram na ten tydzień i kolejne, aż do końca maja, właśnie został sporządzony. A ja poprzysięgłam sobie, wykonywać wszystkie kalendarzowe myślniki zgodnie z terminem... Zapowiada się przede mną dużo pracy - co nie ukrywam cieszy mnie niezmiernie. Właśnie kończę mój pierwszy rozdział pracy licencjackiej, dwa artykuły, które przy dobrych wiatrach trafią do papierowej (HURA!!) publikacji oraz planuje trzy najbliższe sesję fotograficzne. W między czasie będę walczyć z moją magisterką, czas wyruszyć do Krakowa - odszyfrowywać źródła. Postanowiłam nie odkładać już więcej nic na jutro. Mam przed sobą listę moich marzeń i wiem, że ich realizacji zależy tylko ode mnie. Więc czas działać! I Wam również radze, zrobić sobie taki rachunek sumienia i do roboty moi Mili!






ECHO: DRESS, ATMOSPHERE: HIGH HEELS


Stosuje się od dziś do zasady "Jesli dasz dziś z siebie wszystko to będzie Twój najlepszy dzień"
życzę Wam udanego początku tygodnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz