sobota, 9 listopada 2013

Epsom w hrabstwie Surrey

Dziesięć dni temu spakowałam swoje życie w 23 kilowa walizkę i przeniosłam się do małego miasteczka w hrabstwie Surrey - którego nazwy nigdy wcześniej nie słyszałam na uszy. Dlaczego? Bo odkąd odwiedziłam Londyn marzyłam by stać się choć na chwilę częścią tej wielkiej metropolii. Epsom daje mi poniekąd taką szansę, mieszkam 36 minut drogi od miasta miliona możliwości, w domku na przedmieściach, na osiedlu, które do złudzenia przypomina mi dzielnice, w której mieszkał Harry Potter. Czego chcieć więcej?







Jestem szczęśliwa. Potrzebowałam zmiany miejsca, głębszego oddechu, a przy tym wszystkim trafiłam do Surrey, miejsca, które obok Hempshire jest głównym miejscem wydarzeń powieści mojej ukochanej Jane Austen. Mam wiele planów, dotyczących Anglii, do której miłość zaszczepili we mnie autorzy najwcześniejszych, ważnych życiowych książek, ale o tym opowiem Wam jutro, Dziś pozostawiam Was z moja małą ( prawie 30 tys.) mieścinką.



























i jak Wam się podoba?

1 komentarz:

  1. Wielu metropolii nie widziałam ale chyba Londyn zawsze będzie moim nr 1 ;) pozdrowienia z Hertfordshire!

    OdpowiedzUsuń