środa, 25 grudnia 2013

Bruksela: czekoladą płynąca


Jaka jest Bruksela? Nie chce teraz o tym mówić, wszyscy mamy święta i powinniśmy się radować, pokaże więc to oblicze Stolicy Europy, które może cieszyć oko i pozwala myśleć o niej dobrze,a nawet całkiem ciepło. Belgia to kraina słynąca z produkcji czekolady. To tu po raz pierwszy powstała tabliczka tego afrodyzjaku. Belgowie podobno pochłaniają rocznie 8 kilogramów, czy to dużo? Nie wiem, niestety należę do tych nieszczęśników, którzy jedliby ją dzień i noc gdyby nie kończyło się to istną katastrofą po konfrontacji z wagą i garderobą. Raz za czas jednak można sobie pozwolić na pewna dozę szaleństwa.
Zapraszam do obejrzenia iście czekoladowych świątecznych wystaw z Brukselskich sklepików. Ostrzegam - zdjęcia mogą spowodować niekontrolowane pragnienie sięgnięcia po coś słodkiego!






W Belgi funkcjonuje kilka starych rodzinnych firm produkujących z pokolenia na pokolenie czekoladę, rzecz jasna konkurujących z sobą i prześcigających się w wymyślnych formach, opakowaniach, dekoracjach a także ekspozycjach wystawowych, które trzeba przyznać robią ogromne wrażenie.
Neuhaus, Godivia i Mary to trzej najbardziej ekskluzywni producenci belgijskich pralin. Godivia posiada licencje królewska, natomiast Mary odpowiedzialna jest za zaopatrywanie rodziny królewskiej w czekoladowe wyroby, słynie z wyrobów najwyższej jakości. Wśród bardziej komercyjnych można wymienić ( dostępnego niemalże za każdym rogiem) Leonidasa, błagam nie pytajcie mnie co ten wybitny Grek ma wspólnego, z Belgią, a tym więcej z czekoladą...








 Leonidas

 Leonidas raz jeszcze ( tym razem we własnej osobie)
























ciąg dalszy belgijskiej opowieści nastąpi wkrótce..

2 komentarze:

  1. Może i jestem objedzona po Świętach, ale na TAKIE czekoladki znalazłabm miejsce! Bardzo pyszny post :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Raj! Zjadłabym te wszystkie czekoladowe arcydzieła! Zwłaszcza dzisiaj, bo od rana mam poświąteczną dietę i głodnam jak wilk :)

    OdpowiedzUsuń