piątek, 10 lutego 2012

Cmentarz Łyczakowski i Orląt Lwowskich

Podczas naszego całodziennego zwiedzania, odwiedziliśmy Cmentarz Łyczakowski, wizyta ta była dla mnie niezwykle ważna, dlatego postanowiłam poświecić mu osobny wpis. Gdziekolwiek jestem, zawsze staram się odwiedzić cmentarz, to miejsce mówi mi wiele o ludziach, którzy żyli i żyją na danym obszarze, stan nagrobków, nazwiska, stan zachowania cmentarza, wszystko to jest dla mnie cenną wskazówką by zrozumieć i poznać odwiedzane miejsce. Jednak tu na tym cmentarzu, pojawiłam się z powodów bardziej osobistych, chciałam odwiedzić kilkoro niezwykle ważnych w polskiej historiografii ludzi. Wybrałam  się tu przede wszystkim dla Marii Konopnickiej i jej partnerki życiowej Marii Dulembianki.





Cmentarz robi piorunujące wrażenie,pomimo, że  romantyczny Łyczaków jest diametralnie rożny od wojskowego cmentarza Orląt Lwowskich, obydwa tworzą razem niesamowity kompleks nekropoli, który przypuszczam, pozostaje w pamięci, nawet najbardziej obojętnego turysty.
W kaplicy cmentarnej, na szczycie wojskowego cmentarza orląt lwowskich, zawsze czuwa jakiś przedstawiciel Lwowskiej Polonii, gotowy by opowiedzieć o tragicznych historiach poległych i bestialskiej dewastacji tego miejsca w powojennym okresie. Trudno słuchać tych historii bez wzruszenia. Wychodząc stąd, ciężko wyzbyć się refleksji niestety bardzo nacjonalistycznej i rewizyjnej... że to wszystko przecież polska ziemia, Polacy, polska kultura w panierce ukraińskiej mistyfikacji... ( ach nie powinnam tego mówić głośno)


Historia bywa przewrotna, tuż obok cmentarz Orląt Lwowskich, Ukraińskie władze założyły Ukraiński Cmentarz Wojskowy, tak wiec, ludzie z przeciwstawnych sobie obozów, niejednokrotnie mierzący do siebie, obecnie spoczywają obok.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz